Page 79 - Mazowieccy Twórcy
P. 79

Literatura
                                                 Henryk Bardijewski

       2007                                   Fotografia: arch. UMWM  Dramaturg, prozaik. Nominowany za zbiór opowiadań
                                                 Dzikie Anioły, wyd. PIW.



                 Urodził się w 1932 r. w Częstochowie, zmarł w 2020 r. Po ukończeniu polonistyki i bibliotekoznawstwa na
                 Uniwersytecie Warszawskim pozostał na stałe w stolicy. W Polskim Radiu pracował jako redaktor, kierował
                     Redakcją Słuchowisk, przez wiele lat był konsultantem literackim w zakresie dramaturgii radiowej.
                 Autor sztuk teatralnych, słuchowisk radiowych, a także wielu opowiadań i powieści. Jego utwory przetłuma-
                 czono na kilkanaście języków obcych. W dorobku ma również słuchowiska i książki dla dzieci, m.in. Baśń
                 o latającym dywanie (2006). Wyborem jego najlepszych dzieł jest wydana w 2004 roku Aria na tysiąc głosów.
                 Rozpoznawalnymi atrybutami jego twórczości jest groteska, czarny humor i pogodna ironia. Jego mistrzowska
                 proza nasycona ciepłym humorem pobudza do refleksji. Bohaterowie opowiadań to ludzie zwyczajni i niezwy-
                            czajni, próbujący walczyć z przeciwnościami losu i absurdami współczesnego życia.
                 Laureat  jest  mistrzem  literatury  radiowej,  podtrzymującym  sławę  polskiej  szkoły  słuchowiska,  również
                 w radiofoniach zagranicznych. Jego wkład w kulturę jest dostrzegany i doceniany, czego najlepszym dowodem
                 są liczne nagrody w konkursach literackich, m.in. dwukrotnie otrzymał nagrodę Komitetu ds. Radia i Telewizji
                 za całokształt twórczości w dziedzinie słuchowisk, a także nagrodę Teatru Polskiego Radia „Honorowy Wielki
                                                          Splendor”.
                 Opowiadania Bardijewskiego pokazują ludzi zagubionych, jakby zaskoczonych gdzieś w pół drogi, ale nigdy
                               niepozbawionych szansy zbliżenia się do samych siebie, do własnej natury.


























         78
   74   75   76   77   78   79   80   81   82   83   84